Łagodniejsze zimy, większe niż kiedyś zanieczyszczenie powietrza, materiały wykończeniowe o małej paroprzepuszczalności - wszystko to sprzyja glonom i grzybom pojawiającym się na ścianach budynków. Podpowiadamy jak je zwalczać naturalnymi metodami.
Zielony, szary, czarny czy brunatny nalot na elewacji to nie tylko problem nieestetycznego wyglądu, ale przede wszystkim sygnał, że ściany łatwo ulegają zawilgoceniu i stanowią doskonałe podłoże dla glonów i grzybów.
Łagodna jesień po mokrym lecie a potem ciepła i wilgotna zima sprzyjają zawilgoceniu elewacji, a kiedy ściany zewnętrzne są niedostatecznie chronione przed wodą i wilgocią zaczynają na nich rosnąć glony, porosty i kolonie bakterii. Szczególnie narażone są elewacje północne i północno-wschodnie, a także miejsca gdzie znajdują się mostki termiczne, na zacienionych fragmentach budynku, w miejscach gdzie rozbryzguje się woda deszczowa, przy wylotach rynien itp.
Glony (algi) żyją i rozmnażają się na każdym podłożu (drewnie, tynku, farbie, cegle, betonie itp.) Sprzyjające warunki do rozwoju glonów występują zwłaszcza wtedy, gdy podłoża mają wysoką nasiąkliwość i ograniczoną paroprzepuszczalność. Zanieczyszczenie powietrza cząstkami kurzu, brudu, sadzy i spalin powoduje, że ich cząstki przywierają do elewacji stając się pożywką do dalszego rozwoju różnego rodzaju mikroorganizmów. Podczas rozwoju, w wyniku różnych procesów fizjologicznych i biochemicznych algi powietrzne uwalniają związki chemiczne, które niszczą podłoża budowlane i umożliwiają coraz głębszą penetrację materiału. Zarodniki grzybów, które znajdują się w powietrzu trafiąc na miejsce ze sprzyjającymi warunkami do rozwoju, łatwo infekują podłoże i są częstymi towarzyszami glonów. Najczęściej spotykane grzyby rozwijają się w temp. od 5 do 30°C, co oznacza, że taka zima jak tegoroczna w żaden sposób nie hamuje ich wzrostu.
Ograniczenia w stosowaniu szkodliwych dla środowiska chemikaliów sprawiają, że dzisiejsze tynki i farby nie zawierają takich samych biocydów, jak te stosowane kilkadziesiąt lat temu. Ponieważ dziś wiemy, że związki metali ciężkich kumulują się w organizmach żywych stosowanie dodatków takich jak sole rtęci, ołowiu, arsenu, chromu i cyny jest ściśle regulowane, a ich miejsce zajęły biocydy organiczne, które zazwyczaj nie mają tak szerokiego spektrum działania i są mniej trwałe. Problem jest złożony, bo chroniąc środowisko przed wymywaniem z tynków i farb szkodliwych dla nas substancji biobójczych, równocześnie ułatwiamy glonom i grzybom penetrację ścian.
Zapotrzebowanie na zwiększenie efektywności energetycznej budynków (ograniczanie emisji szkodliwych dla klimatu gazów cieplarnianych), prowadzi do stałego zwiększania grubości stosowanych materiałów izolacyjnych, co nie pozostaje bez wpływu na właściwości ocieplonej elewacji. Zmniejszone oddawanie ciepła z wnętrza budynku powoduje zmniejszone odparowywanie wilgoci na zewnątrz i wydłużony czas schnięcia, a jak już wcześniej pisaliśmy utrzymująca się wilgoć na powierzchni zapewnia grzybom i glonom lepsze warunki wzrostu. Z kolei im grubsza warstwa porastająca powierzchnię elewacji tym bardziej spada efektywność energetyczna, bo odparowanie wilgoci kumulowanej przez glony trwa dłużej.
Usuwanie nalotów powinno przebiegać w sposób zapobiegający przeniesieniu zarodników z zainfekowanych miejsc na inne elementy elewacji. Grubsze warstwy można delikatnie usuwać mechanicznie np. szpachelką. Mycie ręczne z użyciem ciepłej wody, mydła lnianego i twardej szczotki pozwala efektywnie pozbyć się zanieczyszczeń. Domowa receptura prostego środka myjącego, którą znaleźliśmy na forum poświęconym tradycyjnym metodom czyszczenia domów to mieszanina 5 litrów wody, 0,5 kg skrobi kukurydzianej i 100g węglanu sodu. Powstałą papkę nanosi się na zainfekowane obszary, pozostawia na 3-4 godziny, a następnie ściera szczotką lub zmywa strumieniem wody. Mycie za pomocą myjki ciśnieniowej jest zalecane tylko w sytuacji gdy podłoże jest w dobrej kondycji. W przypadku, gdy ciśnienie wody powoduje wyrywanie tynku, złuszcza powłoki malarskie albo uszkadza drewno, należy z tej metody zrezygnować. W przypadku budynków historycznych trzeba bardzo uważać, aby woda (zwłaszcza ta pod ciśnieniem) nie zwiększała wilgotności ścian i miała możliwość szybkiego odparowania.
Mechaniczne usunięcie glonów nie powoduje całkowitego zniszczenia zarodników, dlatego często kolejnym krokiem jest odkażanie chemiczne. Do tego celu można użyć specjalistycznych preparatów do usuwania glonów, mchów i porostów. Część z nich zwiera związki chloru, inne zawierają organiczne zasady amoniowe, a niektóre opierają swoje działanie na jonach srebra.
Trzecim etapem jest zabezpieczenie wymytej i odkażonej elewacji nową powłoką malarską lub impregnatem.
Lepiej zapobiegać niż zwalczać - to podejście sprawdza się także w przypadku zagrzybienia budynków. Co można zrobić, aby uchronić się przed inwazją glonów, bakterii porostów czy grzybów na powierzchnie zewnętrzne?
1. usuwać potencjalne źródła wilgoci – naprawiać nieszczelności rynien i rur spustowych, chronić budynek przed wodą rozpryskową stosując np. opaskę żwirową wokół cokołu,
2. regularnie myć elewację - zapobiegnie to kumulacji na powierzchni ścian substancji stanowiących pożywkę dla glonów,
3. stosować wykończenia o odczynie alkalicznym - badania dowodzą, że alkalizacja środowiska opóźnia rozwój glonów i grzybów,
4. zmienić kolor elewacji - to zapewne bardzo kontrowersyjna porada ale uczciwie musimy przyznać, że jasne elewacje są częściej infekowane niż ciemne, co wynika z faktu, że ciemne powierzchnie szybciej się nagrzewają od słońca a co za tym idzie szybciej wysychają,
5. docenić efekt lotosu - środki hydrofobizujące zastosowane na elewacji powodują, że pokryta nimi powierzchnia ma zdolność samooczyszczania się i nie chłonie wody.
Do czyszczenia elewacji polecamy mydło lniane. To produkt w pełni biodegradalny, stworzony na bazie oleju lnianego. Ma alkaliczny odczyn (co jak pisaliśmy wyżej ma znaczenie!) i doskonale domywa zabrudzenia (czyli potencjalną pożywkę dla glonów). W naszej ofercie znajdziecie także mydło bielące. Zawiera ono niewielką ilość białego pigmentu, który podczas szorowania zostaje wtarty w pory powierzchni, dając efekt optycznego rozjaśnienia.
Istaniają recepty na "wzmocnienie" działania mydła. W Australii podczas mycia powierzchni zainfekowanych przez glony do mydła lnianego dodaje się roztwór kwasu bornego, który ma działanie antyseptyczne. Szwedzi do mydła lnianego dodają niewielką ilość amoniaku. Spotkaliśmy się także z recepturą tzw. mydła lnianego extra, polecanego na szczególnie porośnięte powierzchnie: 4 litry ciepłej wody, 1 szklanka mydła, 1/2 szklanki alkoholu etylowego i 2-4 łyżki kwasu borowego.
Niezależnie od tego, czy zastosujecie samo mydło lniane z wodą, czy wersję z wybranym środkiem antyseptycznym trzeba pamietać, aby zabieg czyszczenia przeprowadzić w warunkach pozwalających na szybkie wyschnięcie umytej elewacji - koniecznie wybierzcie słoneczny i ciepły dzień. Mydło dokładnie spłukujemy, a wyschniętą elewację najlepiej od razu po wysuszeniu odpowiednio zabezpieczyć (w zależności od rodzaju elewacji: olejem, farbą, nanośrodkiem hydrofobizujacym itp.).
Nanoprodukty krzemianowe takie jak impregnat VOKA mają alkaliczny odczyn i działają jak niewidzialna wycieraczka (wspomniany wcześniej efekt lotosu) a są praktycznie niewidoczne. Na większości powierzchni nie zmieniają jej wyglądu, równocześnie chroniąc przed wilgocią przez wiele lat od nałożenia.
Być może już niedługo algi zamiast utrapienia właścicieli domów staną się ich sprzymierzeńcami. Glony to rośliny, które pochłaniają CO 2 i wytwarzają tlen w procesach fotosyntezy, wytwarzając przy tym ciepło i biomasę. Te właściwości powodują, że potencjalnie stanową one ekologiczną alternatywę dla konwencjonalnych systemów pozyskiwania energii. Bioreaktywne fasady z mikroalg są uważane za najnowocześniejszą technologię w architekturze energooszczędnej. Obecnie w różnych miejscach na świecie opracowywane są wytyczne i najlepsze praktyki stosowania tej technologii jako elewacji budynku i bufora termicznego. Przykładem takiego zastosowania jest pięciokondygnacyjny dom pasywny BIQ w Hamburgu, jeden z nielicznych przykładów integracji systemów hodowli glonów z budynkiem i pierwszy na świecie budynek zasilany algami.