Świadomość ekologiczna Polaków jest z każdym rokiem coraz większa i bardzo nas to cieszy. Szukacie w ofercie AgoHome.pl produktów, które zapewnią Wam bezpieczeństwo stosowania, dobrą ochronę drewna w domu i ogrodzie a także nie zaszkodzą środowisku. Często jednak spotykamy się z pytaniami, czy olej roślinny (lniany) to dobry wybór i czy olej mineralny nie byłby lepszy? Nie ma intensywnego zapachu jak olej lniany, jest bezbarwny, a skoro stosuje się go w kosmetykach to musi być również bezpieczny.
Podstawową różnicą pomiędzy olejem mineralnym i roślinnym jest jak się łatwo domyślić sposób otrzymywania. Olej lniany otrzymuje się z nasion lnu oleistego w procesie tłoczenia, natomiast olej mineralny (oznaczany również w składzie produktów jako parafina, olej parafinowy) powstaje w trakcie procesów przerobu ropy naftowej, węgla lub łupków bitumicznych. W odróżnieniu od olejów roślinnych olej mineralny nie jest mieszaniną estrów kwasów tłuszczowych, a mieszaniną wyższych węglowodorów (alkanów zawierających 16–48 węgli w cząsteczce).
Jakie to ma znaczenie dla osób dbających o środowisko naturalne? Fundamentalne!
1. Odnawialność surowca
Len jak każda roślina jest zasobem odnawialnym. Co roku pewna część zebranych nasion jest przeznaczana na odnowienie produkcji rolnej. Możemy go siać i zbierać przez wiele lat.
Ropa naftowa i węgiel to zasoby, które mamy w ograniczonej ilości. Raz zużyte znikają na zawsze ze środowiska.
2. Trwały ślad w środowisku
Hodowla lnu nie degraduje środowiska naturalnego. Po zakończeniu uprawy ziemię zawsze można obsiać innymi roślinami, przekształcić w łąkę lub las itp.
Wydobywanie węgla i ropy naftowej pozostawia trwałe ślady w postaci szkód górniczych.
3. Transport surowca
Oleje tłoczy się lokalnie. Surowiec czyli ziarno jest przewożony na stosunkowo małe odległości i krótko magazynowany. Przetwarzają go zarówno duże olejarnie jak i małe, rodzinne firmy.
Ropa naftowa przebywa długą drogę od miejsca wydobycia do rafinerii, gdzie podlega dalszej obróbce. Często jest transportowana drogą morską, co powoduje znacznie zanieczyszczenie powietrza (czy wiesz, że międzynarodowy transport morski wytwarza obecnie 4% emisji gazów cieplarnianych w Unii Europejskiej?) i może powodować zanieczyszczenia wody (awarie, niekontrolowane wycieki, nielegalne czyszczenie zbiorników).
4. Maksymalizacja wykorzystania surowca
Len to surowiec, który można wykorzystać w całości. Włókno lniane jest surowcem do produkcji tekstyliów, wykładzin podłogowych i geowłóknin, paździerze służą do wytwarzania płyt lignocelulozowych dla budownictwa a nasiona są pożywieniem dla ludzi i zwierząt. Wytłoki z produkcji oleju są wartościową paszą dla zwierząt.
Złóż ropy naftowej i węgla nie da się wykorzystać w całości. Kiedy ciśnienie w odwiercie spada ropa naftowa przestaje wypływać i dalsze jej wydobycie wymaga wtłoczenia w głąb ziemi wody lub gazu. Nowoczesne technologie pozwalają na odzysk około 60% złoża. Przetwarzanie ropy w rafinerii wiąże się z powstawaniem odpadów trudnych do zagospodarowania.
5. Bonus dla środowiska
Len podobnie jak inne rośliny przyczynia się do utrzymania właściwego mikroklimatu, daje pożywienie i schronienie owadom, zabezpiecza glebę przed erozją. Nawet w porę nie zebrany i nie przetworzony ma pozytywny wpływ na środowisko - rozkładając się zasila glebę w składniki pokarmowe.
Czy teraz już wiecie, dlaczego wolimy olej roślinny?
Moglibyśmy tak jeszcze długo wymieniać (energochłonność przetwarzania, wpływ na lokalną społeczność, biodegradalność itd.).
Jak zapewne zauważyliście w powyższej wyliczance odnieśliśmy się wyłącznie do pozyskiwania i przetwarzania surowca, a nie do tego w jaki sposób olej chroni drewno albo jak wpływa na zdrowie. Napiszmy więc i o tym w kilku zdaniach.
Olej lniany jak i olej mineralny mają to samo zadanie - nie pozwolić wilgoci przedostać się w pory drewna. I oba to robią. Nie podejmujemy się oceny głębokości wnikania w drewno, stopnia ochrony itp. - chętnie poznalibyśmy wynika takich badań jeśli ktoś je przeprowadzał. Zarówno olej lniany jak i mineralny powinny być stosowane w postaci oczyszczonej. Świeżo wytłoczony olej lniany zwiera substancje nie-tłuszczowe, które należy usunąć (np. fosfolipidy, śluz, substancje białkowe).
O ile bezpieczeństwo stosowania oleju lnianego nie wzbudza kontrowersji to w przypadku olejów mineralnych sprawa jest bardziej skomplikowana. Zacznijmy od spraw oczywistych: żadnego z tych olejów nie powinno się wdychać podczas nanoszenia natryskowego, a po przypadkowym dostaniu się oleju do oczu należy je dokładnie przemyć wodą. Po wypiciu oleju możemy się spodziewać efektu przeczyszczającego (zresztą właśnie do tego celu przez lata stosowano parafinę). Nie należy wylewać oleju do wody aby nie zaszkodzić organizmom wodnym. Nie należy również zanieczyszczać nim gleby - może się stąd przedostać do obiegu wody. W tym przypadku warto podkreślić, że wychlapane niechcący oleje roślinne ulegną z czasem naturalnej biodegradacji a węglowodory mogą w niezmienionej postaci przetrwać wiele lat.
Parafina jest bezwonna, olej lniany ma charakterystyczny dla siebie zapach. Będzie się utrzymywał w drewnie do czasu całkowitego wyschnięcia (co zwykle trwa od kilku dni do kilku tygodni). Wysychanie (z w zasadzie utwardzania) oleju przyspiesza wietrzenie, dostęp do światłą słonecznego, odpowiednia temperatura i wilgotność. Dlaczego o tym piszemy? Bo intensywny zapach oleju lnianego może spowodować ból głowy, jeśli pomieszczenie w którym pracujemy z olejem nie zostanie przewietrzone.
W ostatnim czasie w różnych państwach instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo żywności wzięły pod lupę problem przedostawania się oleju mineralnego z farb drukarskich do masy makulaturowej z której produkuje się opakowania i zanieczyszczania ich olejem mineralnym pochodzącym ze smarów w maszynach produkcyjnych. Okazuje się bowiem, że niewielkie ilości węglowodorów dostają się w ten sposób do jedzenia. Badania na zwierzętach wykazały, że substancje te odkładają się w organizmie i mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia. Do tego, aby rozstrzygnąć czy stanowią zagrożenie dla ludzi potrzebne są kolejne, bardziej szczegółowe badania. Czy będą potrzebne nowe regulacje dotyczące farb, klejów i smarów używanych w przemyśle spożywczym czas pokaże. Niektórzy producenci farb drukarskich na wszelki wypadek już zmienili receptury i tworzą farby na bazie roślinnej.
My, pomimo zapachu i długiego czasu schnięcia pozostajemy przy oleju lnianym. A Wy?